środa, 27 kwietnia 2016

Ogród





Wiosna zawsze przynosi nowe wyzwania, więc i ja podjęłam takowe. Zakładam wreszcie prawdziwy, duży ogród. Długo zastanawiałam się gdzie ma powstać. Początkowo myślałam o miejscu, w którym ogród kiedyś był, a teraz rośnie tam trawa. Jednak ten teren docelowo przewidziany jest na rozbudowę koziarni, przebudowę i powiększenie stodoły, a może w przyszłości kurnik. Tak więc nie tam.
Miejsca mamy sporo, ale tak naprawdę część jest zacieniona lub nie nadaje się z różnych względów.
Została właściwie tylko łąka obok nowego domu. Teraz wygląda tak



Przez całą zimę zastanawiałam się od  czego zacząć ?
Pewnie najlepiej byłoby, aby przyjechała firma od urządzania ogrodów, wjechałyby koparki, tudzież inne maszyny, ludzie wsadziliby gotowe, duże drzewa, rozwinęli trawniki i już. Byłoby fajnie - bo szybko i bez wysiłku, pomijając aspekt finansowy oczywiście. No ale cóż, są inne priorytety - na takie fanaberie nie wystarczy...

Jednak też chyba nie o to mi chodzi. Myślę, że lepiej tworzyć ogród powoli, patrzeć jak się rozrasta, zmienia, wymyślać i kombinować, a także oglądać, czytać i czerpać pomysły od doświadczonych ogrodników. Poza tym nie lubię wystrzyżonych, wychuchanych i równiutkich trawników, kątów prostych, szpalerów tuj i w ogóle jak w ogrodzie jest zbyt porządnie. Taki ładniutki ogród nie pasuje ani do mnie ani do miejsca, w którym ma powstać. A że będzie trudniej ? Chyba mam coś w genach, żeby sobie życie "utrudniać", zamiast ułatwiać.

Nie mam jeszcze w głowie pomysłu na cały ogród, pewnie będzie ewoluował w czasie powstawania.
Postanowiłam zacząć od miejsca obok domu, gdzie zrobię warzywnik. I tak sukcesywnie w miarę jak czas, siły i środki pozwolą, będę działać. Jakiś ogólny plan zapewne wkrótce powstanie, ale realizacja potrwa prawdopodobnie kilka lat. 
Na razie przyjechały skrzynie na grządki wzniesione i od tego zacznę.
No to do roboty ;)
  


Kierowników mam trzech
PS.
Zdjęcie pierwsze - z internetu.