... lata. Ta bardzo stara piosenka, której słuchała moja mama, tłucze mi się po głowie od kilku dni. Oczywiście w związku z odchodzącym pospiesznie latem.
Jaskółki odleciały kilka dni wcześniej niż zwykle, nawet nie zauważyłam kiedy dokładnie.
I natychmiast zrobiło się ciszej.
Tego roku "nasze" jaskółki - te mieszkające w koziarni - były wyjątkowo krzykliwe. Pewnie dlatego, że lęgi nie były tak udane jak poprzedniego lata. Jajeczka z pierwszego pewnego dnia znalazłam na podłodze koziarni - wypadły lub może to stare jaskółki je wyrzuciły. Drugi lęg z kolei był mało liczny, nie wiem czy były trzy czy tylko dwie małe jaskółeczki. A i "kłóciły" się przez całe lato - pewnie o to, że w tym roku coś poszło nie tak jak powinno. Szkoda.
|
Pierwsza piątka maluchów - lato 2013 |
|
Kilka dni przed opuszczeniem gniazda
|
|
Młode z zeszłorocznego drugiego lęgu wracały na noc do gniazdka - dziwne - coś takiego widziałam po raz pierwszy |
|
|
| |
I tak cały letni dzień... |
|
|
|
|
|
|
Co roku obserwuję moje jaskółeczki w budynku gospodarczym.Wielka szkoda ze lato tak szybko się skończyło.Może jeień będzie piękna choc na razie pada i ponuro jest.Słoneczka życzę.
OdpowiedzUsuńJesień też chyba będzie krótka, a zima zapowiada się ostra.
OdpowiedzUsuńAle na pewno będzie kilka słonecznych, ciepłych, jesiennych dni...
A potem tylko zostaje czekanie na ulubione jaskółki. Pozdrawiam !