stare zapiski wierszem

Odkąd pamiętam  zawsze wolałam pisać niż mówić. Słowa miały dla mnie chyba zbyt dużą wartość i z trudem przechodziły przez gardło. Lata zajęła mi walka z nieśmiałością, ale dzięki tej dawnej przypadłości   niewypowiedziane znalazło miejsce na papierze. Teraz nieoczekiwanie te napisane niegdyś wiersze mają swoją szansę - może komuś się spodobają? Od dawna już nie piszę - jestem już inna - bardziej prozaiczna. Dorosłam. Niestety dorosłam. 
 
Pierwszy wiersz jest zarazem pierwszym, który kiedyś napisałam.
Kolejne - umieszczone niechronologicznie - czas zatarł daty ich powstania - a nie miałam zwyczaju ich oznaczania. Zapamiętałam za to okoliczności i sytuacje, w których powstawały, a czasem też zdarzenia będące przyczyną ich powstania. 

       ***
Mgła poranna
którą chwytam
i chcę zamknąć w dłoniach
nieposłuszna
przecieka pomiędzy palcami
słowa
to ręce
brutalnie ściskające
ulotność
niemożliwą do wypowiedzenia
Boję się słów

            ***
Po tamtej stronie łez
jest spokój
a ja nie umiem płakać
Po tamtej stronie nocy
jest sen
a ja nie umiem zasnąć
Po tamtej stronie pamięci
jest nadzieja
a ja nie umiem zapomnieć
Po tamtej stronie czasu
jest miłość
a ja nie umiem czekać
Po tamtej stronie życia
jest Bóg
a ja nie umiem odejść

            ***

Pejzaż
nie zasnuty do końca
dymem spalonego dnia
jeszcze odsłania kształt drzew
i bladobłękit nieba
To dla nas
jest ten czas milczący
kiedy patrząc prosto w oczy
czarodziej zmrok
obezwładnia ręce
i głosy
To dla nas
ta chwila
gdy zmierzch bawi się cieniami
popatrz
boi się zbyt szybkich gestów
lubi spokój
i nasze oczy
To dla nas
ta cisza
z zielonym pobrzękiwaniem liści
i jasną smugą marzeń
To dla nas
ten świat półsenny
z zegarem uderzeń naszych serc

Ostrożnie
każdy krzyk
złe słowo i spojrzenie
splamią nasz pejzaż

         ***

Widzisz
ciszę zamkniętą w pustym pokoju?
Nie ucieka
i drży niespokojna
Dotknij jej ciepłych rąk
i powiedz

Bo przecież
ona nie może się nas bać

          *** 

jest w moich oczach
odbicie twoich spojrzeń

jest w moim głosie
echo twoich słów

jest w moich myślach
radość z twojego istnienia

jest w moim sercu
miejsce na twoje

           ***
z tobą
sama
otwieram
dłonie pełne ciebie
pozwalam im
dojrzewać w promieniach liści
i ciepłych zamyśleniach
aż pękną
soczyste tęsknotą

           ***
za myślami czai się ból
czekając na noc
aby stoczyć kolejną walkę
z zapomnieniem
a jedyny obrońca
sen
odchodzi w mrok
zostawiając łomot ciszy
i suchość niewypłakanych łez

***
c.d.n jest ich dużo więcej...

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz