piątek, 30 października 2020

Requiem

         Już za kilka godzin koncert. Wielomiesięczna przerwa dała mi się we znaki, tęsknota za muzykowaniem przewijała się w codziennych zmaganiach i brak mi było tego oddechu, bardzo brak.   Radość z powrotu do śpiewania i właśnie z tym utworem - moim ukochanym mozartowskim Requiem, w którym znam na pamięć nieomal każdą nutę, przeplata się ze smutkiem, że to tak wygląda. Dziwnie, nienormalnie i złowieszczo. Widownia straszyć będzie pustymi, oklejonymi miejscami, a emocje słuchaczy pozostaną ukryte, pod maskami.

Towarzyszy mi nieodparte poczucie, że ten koncert to jest symboliczne pożegnanie - Requiem - dla nas, dla świata, który znamy i który właśnie powoli i nieuchronnie odchodzi.

 


 

 



piątek, 3 kwietnia 2020

Ten dzień II


Ten dzień miał być zupełnie inny. Za kilka godzin miałam stanąć na scenie, aby z ogromnym wzruszeniem wykonać Pasję wg św. Mateusza BWV 244 Jana Sebastiana Bacha.
Stało się inaczej, ale nie jestem smutna, bo czymże jest ten jeden koncert w obliczu tego, co dzieje się w ostatnich tygodniach. Mierzymy się z zadaniami jakich nikt się nie spodziewał i nasz świat niewątpliwie już nigdy nie będzie taki, jaki był.

A jednak nie odkładam nut, śpiewam dalej, bo wierzę, że ten koncert, który byłby spełnieniem marzeń nie tylko moich, kiedyś się odbędzie.


Fragment rozpoczynający Pasję - Kommt, ihr Töchter, helft mir klagen / Chodźcie córki, pomóc mi opłakiwać -  w wykonaniu Collegium Vocale Gent, dyryguje Philipp Herreweghe