poniedziałek, 11 sierpnia 2014

Paczyła i zobatrzyła czyli ortografia w odwrocie


Na zdjęciu koziołek Leo z Sentą, ale tym razem znowu nie o zwierzakach... Ostatnio czytając blogi natknęłam się na nowe, nieznane mi słowo " paczyłam ". Skąd się wzięło? 
Może z cyklu telewizyjnego pt." Co ja paczę ?" prowadzonego jakiś czas temu przez miłą skądinąd aktorkę - parodystkę Katarzynę Kwiatkowską. Treść dotyczyła patrzenia na coś i dokładnie jej nie zapamiętałam, ale ten tytuł w tym kontekście - potworek gramatyczno-ortograficzny długo nie dawał mi spokoju !  
Dzisiaj z ciekawości spróbowałam i komputer nie podkreśla na czerwono słowa "paczyłam". Jak nie podkreśla, to co to znaczy ?  I dlaczego nie podkreśla ? Może coś mi umknęło ? A może powinnam też tak napisać i po setnym lub tysięcznym razie przestanie mi to przeszkadzać ? A jeżeli to żart, a ja go nie zrozumiałam ? Może telewizyjni redaktorzy zmienili nam pisownię słowa "patrzeć" ? Wiele jeszcze mam  pytań w związku ze słowem "paczeć", ale już ich wystarczy.
Wiem, język tak jak i świat bezustannie ewoluuje. Nieobce mi są nowe słowa, lubię też sama jakieś stworzyć lub pobawić się nimi. Obserwuję świat bez większych emocji, przyjmuję i staram się zaakceptować wszelkie zmiany. Tylko nie wiem dlaczego jeszcze i aż tak bardzo poruszają mnie dziwadła stylistyczne, gramatyczne i ortograficzne.       
I żeby nie było, że się kogoś czepiam, tylko jakoś tak źle mi się to słowo " paczeć " czyta.
Ooo, a teraz się podkreśliło !!! 
PS.
Tytuł poprawnie napisany : Patrzyła i zobaczyła.... 
PS 2.
Domyślam się, że nie podkreśla ze względu na słowo " paczyć" - deformować, zniekształcać.
Paczyłam czyli deformowałam, zniekształcałam. 

6 komentarzy:

  1. Może to u mnie? ;)
    U mnie z gramatyką języka polskiego nie ma problemu, ale lubię sobie czasem użyć czegoś w takiej formie. Niestety, tylko ci, którzy mnie znają i wiedzą, że nie jestem z pisownią na bakier odbierają to bez "ale".
    Często takie formy odczasownikowe są u Megi na jej blogu http://megimoher.blogspot.com/
    Pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Hmm, lubię słowotwórstwo, ale myślę też, że należałoby zachować jakieś granice. Wiem ( bo Cię czytam), że nie masz problemów z pisownią. Warto byłoby jednak pomyśleć o tych mniej oczytanych lub mających problemy z ortografią. Także o tym, że generalnie język polski jest bardzo kaleczony i po co mu jeszcze dokładać.
    A może po prostu jestem za stara i nie łapię...;-)
    Pozdrawiam i sorki ( to zdaje się takie nowe słowo).
    Mam nadzieję, że Cię nie uraziłam.

    OdpowiedzUsuń
  3. Och, my też sobie czasem "pozwalamy" na takie "żarty" na niektórych blogach. A akurat wszystkie jesteśmy filologami (nie lubię filolożek) i tłumaczkami. Jakoś nie pomyślałam, że może to razić kogoś, bo kto nas tam czyta. Sami swoi. Ale może nie powinnam dla dobra języka.
    Pozdrawiam serdecznie

    OdpowiedzUsuń
  4. Oj wiem, że to żarty - ja też nie prowadzę wojującego ze światem bloga i piszę raczej o miłych wszystkim i mnie samej sprawach.
    Dzisiaj wstał nowy dzień i już nie pamiętam skąd ta moja reakcja. Prawdopodobnie w jednym z komentarzy przeczytałam słowo "paczyłam"
    użyte bez przymrużenia oka.
    Serdeczne pozdrowienia :))


    OdpowiedzUsuń
  5. Yyyy... Wiem, że wpis jest z sierpnia, ale jeśli jeszcze nie wiesz, o co chodzi z "paczaniem" (bo powinno być "paczałam", a nie "paczyłam"), to wpisz w Google hasło "kot co ja pacze" i wybierz zakładkę z grafiką. Miłego paczania i zrywania boków :)

    Młodzi, kreatywni ludzie eksploatują takie tematy do cna. Nie wiem, czy znasz określenie "internety"? W "internetach" właśnie młodzi ludzie "robio co chco". Np. na www.kwejk.pl

    Ja mam nerwicę i fioła na punkcie poprawności językowej, a jednocześnie kocham ludzi za umiejętność zabawy słowem. Inna sprawa, że jeśli nie bywa się w "internetach", to można i najlepszy żart wziąć zbyt serio ;)

    OdpowiedzUsuń
  6. No właśnie nie bywam w "internetach" zbyt często... Ale niech "robio co chco". W końcu nie muszę na to "paczać". I czytać też nie...

    OdpowiedzUsuń