środa, 13 maja 2015

Gruss gruss czyli żurawie pozdrowienia

Wczoraj po raz pierwszy udało mi się zobaczyć taniec godowy żurawi.
Pojawiły się tutaj około dziesięć lat temu. Na podmokłej łące pod lasem gniazdują co roku. Prawie zawsze udaje się im wyprowadzić jedno młode. Wiosną wracają. Zeszłoroczna para i ich potomek przyleciały już pod koniec lutego.


Pod wieczór, ale jeszcze w promieniach słońca rozległ się donośny kilkugłosowy klangor. Wszystkie trąbiły naraz i innym tonem niż zazwyczaj.

Zostawiłam sadzenie pomidorów w szklarni i szybko pobiegłam sprawdzić co się dzieje. Czyżby chciały przegonić lisa ?
Ale nie - na łące były tylko cztery żurawie.
Jedna para przechadzała się dostojnie, wtórując zalotom swymi wielkimi głosami. Druga para tańczyła. Piękny widok. Ogromne ptaki krążyły wokół siebie z rozpostartymi skrzydłami, przykucając i podskakując znienacka. Potem nastąpiła seria skłonów i ukłonów, a na końcu owinęły się szyjami. 





Zdjęcia niestety kiepskie, bo robione z dużej odległości. Nawet nie próbowałam biegać z aparatem po łące. Żurawie są niezwykle płochliwe i nieraz już chciałam zbliżyć się na mniejszą odległość. Niestety nic z tego. Czasem przelecą mi nad głową łopocąc wielkimi skrzydłami, ale w tym momencie zazwyczaj ( a właściwie nigdy ;) nie mam w ręce aparatu. Pozostało więc okno. I lornetka. Przydałby się większy zoom.


Taniec zakończył się sukcesem. Samiec skoczył na samicę. I już. Nowa para odleciała szukać miejsca na gniazdo.

Żuraw zwyczajny ( Grus grus )

Gruß od żurawi :)

2 komentarze:

  1. Piękny widok.Nigdy nie miałam okazji zobaczyć tańczących żurawi więc z nutką zazdrości spoglądam na zdjęcia.Pozdrawiam i słoneczka życzę.

    OdpowiedzUsuń
  2. Szkoda, że nie mogłam zrobić lepszych zdjęć. Kilka razy chwytałam aparat i chciałam spróbować je podejść, ale jednak z pewnością bym je spłoszyła.
    Widok niezapomniany... I te wielkie żurawie głosy - wspaniałe !

    OdpowiedzUsuń